czwartek, 18 sierpnia 2016

Ogród bylinowy odbierany zmysłem węchu i dotyku.

Jeżówki, które zachwycają barwą, pełnią kwiatostanów, oraz kolorem.
Dla mnie jak i dla wielu osób z którymi rozmawiam, to uśmiechnięte kwiaty.
Echinacea, to roślina, która przyciąga do siebie motyle, a co za tym idzie, mamy przed sobą piękne zjawisko żyjącego ogrodu w jego najdoskonalszej formie. 
Forma doskonała, dlatego, że naturalna. 
Wiele obrazów powstało z powodu piękna natury, a tutaj?
Życie się toczy na żywo. Słychać brzęczenie owadów, widać cudowne kolory i strukturę kwiatów, które nabierają innego wyrazu, kiedy wschodzi słońce, jest w pełni i zachodzi...
Raj dla fotografów.
My, możemy oglądać piękno i to jest największą radością dla oczu.







 Lecz, co się dzieje, kiedy nie możemy odbierać bodźców wzrokowych?
Czy możemy odebrać piękno ogrodu i w jaki sposób. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam,
do pewnego momentu...
Kolejny dzień w pracy, czas na porządki w ogrodzie. Uszczykiwanie kwiatostanów, by rośliny ponowiły swoje kwitnienie, a to, dość żmudne zajęcie, więc byłam skupiona na czynności.
Słyszę za plecami. 
Przepraszamy, czy możemy pokazać naszej przyjaciółce ogród?
Mówię z uśmiechem, że oczywiście.
Okazuje się, że osobą, która chce poznać to miejsce, jest Pani,  która nie widzi.
Dopiero po chwili zorientowałam się w sytuacji, patrząc na ciemne okulary.
Wprowadzamy powoli ze spokojem stopy, pomiędzy sadzonki kwiatów, 
ponieważ Pani bała się wejść sama, by nie zniszczyć roślin.
Właśnie wtedy, zaczęła się wędrówka poprzez zmysły węchu i dotyku.
Zachwyt przy jeżówkach był wielki, ponieważ odkrycie, że kwiaty w dotyku przypominają malutkie jeże i skojarzenie nazwy z małymi zwierzątkami, był dla tej osoby wielką radością.
Kolejne kwiaty lądowały w dłoniach kobiety.
Płatki kwiatów, są jak najdelikatniejsza skóra, która skojarzyła się z delikatnością dotyku niemowlęcia, mówiła.
Zapachy, które szły falami, przedstawiały kolejne kolory i smaki życia, od miodu, poprzez miętę.
Były też wspomnienia, czyli, powrót do zapachu z dzieciństwa u Babci w ogrodzie.
Te chwile były piękne, pełne uniesień, wrażliwości, miłości..., były inne.

Od tamtego spotkania, minęło parę dni, lecz jestem o wiele bogatsza w doznanie odbioru ogrodu, który powstał z mojej miłości do kwiatów, malarstwa, roślin, życia owadów i natury.
Dziś, to miejsce odbieram wszystkimi zmysłami, inaczej.

Życie to chwile jak....Miłego, moi Mili.


2 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia, ja też bezustannie podziwiam bogactwo przyrody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Bogactwo przyrody jest ogromne i to jest piękne. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń