Nie ustawajcie w swych marzeniach. Będąc dzieckiem miałam manię zbierania zdjęć wyciętych z gazet. Robiłam sobie mini albumy z kwiatami, by móc cieszyć się barwami i mieć je blisko, to tak jakbym miała swój mały ogródek.
Kiedy nadszedł czas internetu, trafiłam na miejsce, które nazwałam rajem to właśnie Keukenhof, wertowałam wszystkie strony, oglądałam filmy. Marzyłam tak mocno, że ...same łzy płynęły mi po policzkach, ale o tym w kolejnych postach.
Dzięki www.miejskiogrodnik.pl wjechaliśmy na platformę dla dziennikarzy. Widok z góry na kompozycję i ogrody - cudny :D.
Dziś, na to miejsce patrzę z innej perspektywy, ponieważ od lat sama zajmuję się tysiącami roślin.
Wiem, ile pracy kosztuje ułożenie roślin w obraz, gdzie bez miary, sznurków nie możemy się obyć, choć nasze prace są miniaturkami.
To, co powstaje w ogrodach Keukenhof, to wspaniałe dzieła pracy rąk ludzkich, ponieważ 7 milionów cebulek sadzonych jest ręcznie, a jest to żmudna i ciężka praca.
Dodajmy pielęgnację kwiatów, wyrywanie chwastów, przycinanie przekwitniętych kwiatostanów, dbanie o krzewy, drzewa trawniki i ciągłe wymiany trawy w pasach najbardziej uczęszczanych przez zwiedzających, które szybko stają się klepiskiem. Co widać na zdjęciu poniżej.
W tym miejscu nie chciałabym wam przekazywać zapachu, lecz pochyliłam się nad cesarską koroną, by jednak uwiecznić ją z bliska ;)
Anemony i ich barwa. Kocham ! I tu moja dzika radość nie mijała, ponieważ, ich kwiaty pojawiały się w wielu kompozycjach.
Były też różowe piękności :).
W następnym poście zabiorę was w kolejne zaułki pełne piękna i innego koloru, gdzie wędrowaliśmy razem z www.miejskiogrodnik.pl, i www.panogrodnik.pl .